poniedziałek, 29 sierpnia 2016

28.08.2016

Jak wiecie lub nie, byłam na Young Star Festiwalu. Miałam zwykły bilet, ale jak dla mnie to i tak dużo. Miałam spotkać moją ibf, niestety nie udało się. Spotkamy się kiedyś, wierzę w to... Od razu przejdę do sedna. Ostrzegam, że nie jest to jakoś super napisane, było tworzone pod wpływem emocji, mam nadzieje, że to zrozumiecie. No to... zaczynamy :

Spotkałam się z całą ekipą w kolejce.  Ja,  moja kuzynka, kuzyn i koleżanki kuzynki. Od wejścia rzuciliśmy się na stoiska.  Każdy kupił sobie silikonkę ulubionego wykonawcy. Pokreciliśmy się trochę. Weszliśmy na salę i stanęliśmy w swojej strefie. Na szczęście wszystko widzieliśmy.  Wtedy na scenę wyszedł
Remo. Mój idol, przyjaciel, ojciec... Łzy wzebrały mi się w oczach.  On naprawdę tu był.  Zaczęłam cicho płakać i piszczeć razem z innymi dziewczynami.  Moja kuzynka mówiła roześmiana, że mam mie ryczeć.  Ale nie wiedziała co mówi. Widziałam go.  On istnieje. Tylko to się liczyło. Stuu i Joker zapowiedzieli pierwszego artystę.  Kaje Jabłońską.  Całą ekipą pokołysaliśmy się w rytmie coveru piosenki Katty Perry. Następnie na scenę wyszedł Marcin Patrzałek, mistrz gitary. Faktycznie grał niesamowicie, no i był cholernie przystojny haha. Samuel Nascimento śpiewał piosenki Violetty więc mieliśmy mega bekę ale i tak tańczyliśmy w rytm muzyki. Poszliśmy kupić sobie picie.  Gdy wróciliśmy, na scenę wchodził David Bullley. Krótki opis: mega ciacho z pięknym głosem i zajebistymi niebieskimi oczami...  Na Room 94 też było super. I wreszcie wszedł Multi!!!  Wtedy zaczęła się zabawa. Tańczyliśmy, śpiewaliśmy, krzyczeliśmy.  To samo na Gimpsonie. Postanowiliśmy zrobić sobie dłuższą przerwę.  Wróciliśmy dopiero na Sylwię Lipkę.  Śpiewaliśmy każdą piosenkę. To samo na Sylwi Przybysz. A po niej...  Jeremi i Artur!!!! To była magia.  Gdy zobaczyłam Artura po raz drugi tego dnia popłakałam się. Po nich była Saszan. Jako, że nikt z naszej ekipy jej nie lubił poszliśmy poszukać jakiś artystów. Nagle natknęłam się na Dominika Łupickiego <3 Niestety zdążyłam go tylko przytulić i nie mam zdjęcia... Ale chociaż to. Potem poszliśmy na Tede. Nie znaliśmy żadnej jego piosenki, ale i tak fajnie było. Jacek zszedł ze sceny po deszczu Picolo (xD)  i na scenę wyszedł Joker
-Nadszedł moment, na który czekaliście.  Bar... - nie dał rady dokończyć bo przez salę przebiegł ogłuszający pisk. Nadszedł ten moment. Wymieniłam spojrzenie z kuzynką. To już.  Czekałam na to rok. Weszli na scenę.  Stanęłam na palcach i ich widziałam. Zaczęłam płakać. Potem pamiętam tylko śpiew, śmiech i łzy. Szaleni na scenie. Gdy zaczęło się Stay Strong, stanęłam na baczność. Ta piosenka to mój hymn wolności

This is girl I know, she feels unknown
Just wanna have attention, cries on her own
Got nobody to go to, she feels so scared
Doesn’t wanna go to school, cries in the bed
She got a couple friends, they think she’s okay
Inside the pain haunts her, day by day
She still hasn't given up, she doesn’t see the point
She just wants happiness but emotions disappoint
She blames herself, she traps her mad
For every single little trouble that she’s ever had
The pain she enjoys, you can see it through her shirt
Bearing the scars, of society's burns.
No more pain,
No more tears,
There’s no need to cry no more,
There’s nothing left to fear,
No more pain,
No more tears,
You don’t need to lie no more,
Cause now you know were here.

Każde słowo głośno i wyraźnie
A potem było Hopeful. Wszyscy śpiewaliśmy.  Było niesamowicie.  Potem chłopaki dostali nagrody. Platynową płytę za 143 i nagrodę za najlepszy zespół 2016. Byłam strasznie wzruszona
-Thank you Poland, see you in September, kocham Cię - powiedział Charlie na koniec.  Czułam jakby ktoś mnie uderzył.  We wrześniu?  Co kurwa?  Boże tak!!!! - krzyczałam.
- Słyszeliście, potwierdzili, przyjeżdżają do nas we wrześniu!!!-  powiedział Joker.  Zaczęłam ryczeć. Wyszliśmy z Torwaru. Podeszłam do taty cała zaryczana.  Podziękowałam mu za koncert. Mamie też.  Pomogli mi spełnić moje marzenia.  Podsumowując: dzień który miał być katastrofą jest jak na razie niepiękniejszym dniem mojego życia <3

Teraz 23 września jest koncert w Poznaniu.  Rodzice pozwolili mi jechać.  Jeśli mi się uda, mogę kupić M&G. Wszystko okaże się jutro. Jedno wiem na pewno. Będę spełniać swoje marzenia dalej bo to wspaniałe uczucie

4 komentarze:

  1. Jejku popłakałam się 😭😂💘
    Żałuję że nie było mnie tam z tobą 😞😍
    Musi nam się kiedyś udać 🐸💘👑

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie to napisałaś asz się w zruszyłam. Życzę ci powodzenia żebyś miała M&G na koncert w Poznaniu. Sama prawdopodobnie będę ale w Wrocławiu ale bilet zwykły ale zawsze coś. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety nie udało się, ale przecież będzie jeszcze nie jeden koncert. Nie można się poddawać <3

      Usuń