piątek, 13 maja 2016

14. Nie chciałam się zakochać


Całowałem się z Veronicą Magret…



Veronica:

Oderwałam się od Charliego.

-Przepraszam- wyszeptał speszony, podnosząc się

-Nic się nie stało- odpowiedziałam i wstała. – Ja.. muszę już iść- mruknęłam pod nosem widząc smutek na jego twarzy

-Odprowadzić cię?

-Nie, dam sobie radę. Pa- odeszłam. Siłą woli powstrzymywałam się by się nie odwrócić. By nie spojrzeć jeszcze raz w jego piękne, błękitne oczy. By jeszcze raz go nie pocałować. Ale nie mogłam tego zrobić.  Dlaczego? Sama nie wiem. Po prostu nie czułam się gotowa.



Wróciłam do domu. Zrobiłam sobie gorącą kąpiel na odprężenie. Później wzięłam dużą czekoladę z szuflady i zjadłam ją całą, siedząc na łóżku i wpatrując się w pustkę.  Zrobiło się ciemno. Włączyłam telefon, żeby sprawdzić, czy Beth nie napisała. Miałam 35 wiadomości i 5 nieodebranych połączeń. Wszystkie od Charliego. Odłożyłam telefon i zgasiłam światło. Usiadłam naprzeciwko okna. Patrzyłam na lśniący księżyc, rozpamiętując dzisiejsze popołudnie. Cholernie chciałam go pocałować. Ale gdy to zrobiłam… Wiedziałam, że się zakochałam. A tego wcale nie chciałam. Potrzebowałam rady, ale Beth jest jeszcze pewnie na randce. Łzy popłynęły mi po policzkach. Po jakimś czasie położyłam się i zamknęłam oczy.



Charlie:

Gdy Veronica, odeszła nie za bardzo wiedziałem co się stało. Co zrobiłem źle? Czy czymś ją uraziłem? A może po prostu ma na mnie wyjebane? Nie mam bladego pojęcia.

Wróciłem do domu i od razu rzuciłem się na łóżko. Nie wiem ile tak leżałem, ani  kiedy zasnąłem. W sumie to bez znaczenia



Beth:

Siedzieliśmy nad jeziorem, dopóki się nie ściemniło. Około 22, Leo odprowadził mnie pod drzwi. Przytuliłam go na pożegnanie i weszłam do domu. Przywitałam się z rodzeństwem i skierowałam swoje kroki do pokoju. Wykąpana i przebrana w piżamę, usiadłam na łóżku i zaczęłam czytać książkę. Usłyszałam ciche pukanie do drzwi.

-Proszę- powiedziałam. Weszłam Susan

-Hej- powiedziała

-Hej. Co jest?

-Nic. Przyszłam się spytać co tam u ciebie

-U mnie?- roześmiałam się – Nigdy nie było lepiej

-Widzę- uśmiechnęła się – Znów się śmiejesz. Gdzie byliście?- spytała.

-Nie mogę ci powiedzieć gdzie dokładnie, bo to nasza tajemnica, ale mogę ci powiedzieć, że zabrał mnie nad jeziora i tam urządził piknik i było idealnie – westchnęłam z rozmarzeniem. Sus roześmiała się.

- A co u ciebie i Chrisa? – zapytałam

- Ahhh on jest świetny… Praktycznie czyta mi w myślach, robi mi niespodzianki. Ostatnio przyszedł po mnie po pracy i zabrał na romantyczny spacer przy rzece – uśmiechnęła się. Lubię kiedy moja siostra się uśmiecha. Jest wtedy jeszcze ładniejsza niż zwykle.

-Ehhh w taki  razie śpij już bo  jest późno- powiedziała, patrząc na zegarek- Dobranoc – przytuliła mnie i skierowała się do drzwi

-Su- odwróciła się- Kocham cię siostrzyczko

-Ja ciebie też kocham Beth. Nawet nie wiesz jak bardzo- przesłała mi buziaka i wyszła z pokoju. Ja zgasiłam światło i zasnęłam

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział krótki. I słaby. I z lekka nudnawy. Ale jest. Miłego dnia <3

3 komentarze:

  1. Awww <3 Nie jest słaby! Ani nudny!
    JEST TYLKO ZA KRÓTKI :((((
    Jejku jak się cieszę że coś dodałaś!
    Standardowo czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tu cię zdziwię, jeśli dobrze pójdzie dodam nexta w nadchodzącym tygodniu <3

      Usuń
  2. Świetny rozdzialik 💘💘💘

    OdpowiedzUsuń