To
koniec Annabeth…
Annabeth:
Stałam i patrzyłam jak się oddala. Jak to koniec?
Nie rozumiem… łzy napłynęły mi do oczu. Chciałam biec za nim, ale wiem, że nie
dałabym rady. Dokuśtykałam do domu
-Jason, możesz mi pomóc wejść na górę- powiedziałam
drżącym głosem, starając się nie rozpłakać. Brat wniósł mnie do góry. Z pewnym
trudem się umyłam. Potem zgasiłam światło i usiadłam na parapecie wpatrując się
w gwiazdy. Pozwoliłam sobie na płacz
-Twoja księżniczka cierpi Leoś- szepnęłam w pustkę
Veronica:
Dzień po imprezie wstałam mocno
zmęczona. Ale nie mogłam zostać w łóżku. Miałam cel do zrealizowania: Pogadać z
Charliem. Wzięłam prysznic i zrobiłam delikatny makijaż. Ubrałam się w to:
Zjadłam śniadanie i poszłam do szkoły. Zaczęły się
lekcje. Nie było ani Charliego, ani Annabeth, ani Leo. Zaczęłam się denerwować.
Około 10 minut od rozpoczęcia zajęć do Sali wbiegł Lenehan
-Przepraszam za spóźnienie- powiedział i usiadł w
swojej ławce. Obserwowałam go przez wszystkie lekcje. Gdy dzwonek zadzwonił na
koniec dnia, wybiegłam szybko, żeby zdążyć go złapać. Udało się:
-Hej Charls
-Hej Vera
-Czemu nie Vee?- powiedziałam na głos swoje myśli
-Tak mi się powiedziało. Jeśli chcesz wiedzieć co z
Beth, muszę cię zawieść. Też nic nie wiem- powiedział
-Co? Nie, nie o to chodzi
-To o co?- wzruszył ramionami
Charlie! Nie udawaj, że nic się nie stało!
-Veronica, odczytałem przekaz jasno. Daje ci spokój.
Możesz być spokojna- powiedział i zaczął iść
-Ale ja cię kocham!- krzyknęłam. Odwrócił się w moją
stronę
-Możesz powtórzyć?
-Kocham cię Charlie. I nie chcę żebyś się odwalał.
Uciekłam, bo przestraszyłam się tego uczucia. Nie rozumiałam go. Ale teraz
wiem. Kocham cię- skończyłam. Podbiegła do mnie i wpił się moje usta
-Ja też cię kocham. Cholernie mocno- szepnął w moje
wargi. Poszliśmy do jego domu (od
autora. Charlie mieszka razem z Leo)
-To co robimy?- spytał
-Odrabiamy lekcje- odpowiedziałam. Widząc jego
smutną minę, roześmiałam się
-Żartuje. Może jakiś film?- zaproponowałam
-Oki. Wybierz coś- powiedział i poszedł do kuchni,
zrobić pop corn. Postanowiłam, że obejrzymy Love, Rosie. Po skończonym filmie
Charlie przyniósł kwiaty
-Vee, uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją
dziewczyną?- spytał
-Oczywiście, że tak głupku!- krzyknęłam, rzucając
się na niego. Poturlaliśmy się po dywanie, całując się jednocześnie. Lenehan
rozpalił ogień w kominku. Usiedliśmy przed nim, wtuleni w siebie. Panowała
cisza. Ale miła cisza. Taka…. Nasza.
Właśnie wtedy naszą ciszę przerwał Leo, wbiegający
do domu
-Charlie!!!- krzyknął
-Tu jestem – odpowiedział mój chłopak. Mój boże… Jak
to pięknie brzmi. Dobra, nieważne. Leo nie był jakoś szczególnie zdziwiony,
tym, że jestem przytulona do Charliego. Chociaż nie wiem czy cokolwiek
zauważył. Devries był cały zapłakany, wściekły i rozdygotany
-Leo, co się stało?- spytał Lenehan, wstając
-Zerwałem z Annabeth
-Coooo?!!!!- wrzasnęliśmy z Charliem jednocześnie.
-No bo ja przyszedłem …i ona… a wtedy..i ja… i
powiedziałem… koniec- zaczął tłumaczyć i płakać jednocześnie Leondre
-Ej Leoś, zacznij wszystko od początku, na
spokojnie- poprosił blondyn
-No więc rano przyszedłem po nią. I otworzył mi
Jason. I zaczął krzyczeć, że się nią nie zaopiekowałem. Nie wiedziałem o co
chodzi. Ponoć wczoraj w nocy napadli ją jacyś faceci. Beth jest trochę
poobijana i ma skręconą kostkę. I ponoć do domu przyniósł ją jakiś chłopak. No
w każdym razie Jason zatrzasnął mi drzwi
przed nosem. Wróciłem do domu. Później wieczorem przyszedłem pod jej dom,
sprawdzić co z nią. A w oknie jej pokoju, zobaczyłem jak gada i śmieje się z
jakiś blond chłopakiem. Wkurzyłem się, że on może być przy mojej księżniczce, a
ja nie. No i rzuciłem szyszką w okno i
pokazałem jej, że ma zejść na dół. I on jej znów pomógł. A potem poszedł w
swoją stronę. I ja powiedziałem, że to koniec. I odszedłem…- powiedział
-Jakim ty jesteś debilem Leondre!!! To koniec?!!!
Tyle?!! Żadnych wyjaśnień?!!! Przecież to mógł być jej kolega! Kuzyn! A ty od
razu z nią zrywasz!!!- zaczęłam wrzeszczeć
-Muszę się z nią zgodzić Leo. Idź tam. Napraw
wszystko. Spróbuj. Ale to jutro. Teraz idź się przespać- powiedział Charlie.
Devries go posłuchał. Znów zostaliśmy sami
-Może zostaniesz na noc?- spytał chłopaka.
Spojrzałam na niego z podniesionymi brwiami
-Będę grzeczny, obiecuje- roześmiał się – Po prostu
nie chcę, żebyś wracała sama po tym co się stało Beth
-Oki. Zostanę
-Super. Pościelę ci moje łóżko. Będę spać na
kanapie- dostałam ręcznik, a jako piżamę, bluzkę Charlsa. Zmęczona położyłam
się spać. Ale nie mogłam zasnąć. Przewalałam się po łóżku. Wdychałam zapach
Lenehana. On tu śpi… Tak, zdecydowanie nie mogę zasnąć. Spojrzałam na zegarek.
02:12
Poszłam do salonu. Szturchnęłam śpiącego Charliego.
Otworzył oczy
-Nie mogę spać. Będziesz spać ze mną?- spojrzał na
mnie zdziwiony, ale uśmiechnął się szeroko
-O niczym innym nie marzę- powiedział taksując mnie
wzrokiem
-Nie wiedziałam, że jesteś taki zboczony –
roześmiałam się cicho by nikogo nie obudzić
-Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz- powiedział i
poszedł za mną. Położyłam się, a on obok mnie. Umiejscowiłam głowę na jego
klatce piersiowej. Czułam jego ciepło.
Oczy same mi się zamknęły
-Dobranoc skarbie- usłyszałam jeszcze
-Dobranoc, kocham cię – pomyślałam, ale nie zdążyłam
tego powiedzieć
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie zabijajcie za Leo i Annabeth, błagam...
Ale nareszcie Charls i Vee są razem <3
Miłego dnia <3
I znowu świetny film (Love, Rosie) 😂❤
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze ideolo 👌💘
Ale Leo i Beth... 😂
Ja najlepsze filmy wybieram <3
UsuńNo musiałam ich z lekka zniszczyć, za słodko było, jak na w miarę prawdopodobną historię hahaha <3
Dobraa od obrażam się i idę czytać dalej <3
OdpowiedzUsuńTaki zaległości sobie narobiłam :D
No odrobinkę 😂👌
Usuń