piątek, 2 grudnia 2016

01.12.2016 - najpiękniejszy dzień mojego życia

Jest 2 grudnia, a ja wciąż żyję dniem wczorajszym… W magiczny sposób dwa dni przed Young Stars Xmas Show zdobyłam bilet M&G na Bars and Melody. A teraz opowiem wam całą dzień po kolei.
Obudziłam się wcześnie rano i nie za bardzo wiedziałam co ze sobą zrobić. Wmusiłam w siebie śniadanie, wyszłam z psem i zaczęłam się ubierać. Gdy byłam już gotowa wsiadłam do samochodu i pojechałam z mamą do fryzjera skąd zabrać miał mnie tata. Poprosiłam go żeby przyjechał wcześniej bo chciałam odebrać jeszcze Marysię – moją ip – z City Center. Przyjechałam do centrum handlowego i odnalazłam ją po neonowych sznurówkach w butach haha. Tata zawiózł nas pod salę Ziemi w której miał odbyc się koncert. Jako, że nasze M&G miało odbyć się dopiero za godzinę myślałyśmy, że będziemy musiały czekać na zewnątrz. Na szczęście od razu mogłyśmy wejść do środka. Na wejściu sprawdzono nam bilety i dano Xmas Gift (Płytę Young Stars 2016 i silikonkę  „Spełniaj marzenia”. Zrobiłyśmy krótkie rozeznanie i poszłyśmy do szatni odnieść kurtki. Powiesiłyśmy je na jeden wieszak i Marysia pilnowała numerka przez co wiedziałam, że nie mogę jej nigdzie zgubić haha <3 Połaziłyśmy trochę po całej Sali, aż Joker powiedział, że kolejka do M&G z BAM ma się ustawić. Biegłyśmy razem z tłumem i muszę przyznać, że byłyśmy dość blisko. W kolejce strasznie się denerwowałam. Spotkanie odbywała się za kurtyną oddzielającą strefę gastronomiczną od miejsc w którym był koncert. Wszyscy byliśmy w strefie gastronomicznej. No a Bam stali za tą kotarą. W każdym razie ustaliłyśmy, że Marysia idzie pierwsza. Na drugą stronę wpuszczali po 3 osoby. Ochroniarz wpuścił Marysię i spytał się czy ja jestem z tymi  dziewczynami za mną. Ja powiedziałam, że nie i że jestem z Marysią. No i miły pan wpuścił jeszcze mnie haha. Trzeba było drugi raz wyjąć bilet i robili pieczątki na bilecie i na ręce ( pieczątki były czerwone z „godłem” YOUNG STARS)
Marysia miała swoje M&G i przyszła kolej na mnie. Podeszłam na miękkich nogach i przytuliłam się do Charliego (przetłumacz rozmowę z chłopcami na polski żeby wszyscy zrozumieli)
-Hi- powiedział
-Hi
-Kocham Cię – przytulił mnie mocniej („kocham cię” chłopcy mówili po polsku)
- Ja ciebie bardziej
-Jak się czujesz?
-Do… Dobrze. Teraz już dobrze
-Kocham cię
-Kocham cię
Potem obróciłam się do Leondre
-Hi
-Hi – odpowiedziałam
-Jak się nazywasz
-Zosia
-Zuzia?
-Nie, Zosia
-Zosia
-Tak –btw powiedziałam "tak" po hiszpańsku po języki mi się z nerwów pomyliły haha
-Skąd jesteś?
-Z Poznania
-To tutaj
-Tak – (powiedziałam yep ale nwm jak to dosłownie przetłumaczyć xd)
Potem ustawiliśmy się do zdjęcia. Znów przytuliłam Charliego,a potem Leo
Do ucha tego młodszego zdążyłam powiedzieć jeszcze
-Dziękuje. Dziękuje za wszystko.
Już miałam odejść ale przytrzymał mnie za rękę
-Wszystko dobrze? – spytał. Pokiwałam głową
-Tak – uśmiechnęłam się i poszłam. W momencie kiedy przekroczyłam kurtynę by znów znaleźć się w strefie gastronomicznej zaczęłam płakać. Nie za bardzo wiedziałam co się dzieje. Dopiero po chwili zorientowałam się, że nie dałam im tej koperty w której były wszystkie słowa, których nie zdążyłabym powiedzieć. Podeszłam do ochroniarza i spytałam się czy może im to przekazać. Wziął kopertę i włożył do pudła z rzeczami dla nich. Podziękowałam mu i poszłam zadzwonić do mamy.
Gdy już trochę się uspokoiłam poszukałam Marysi. Razem spotkałyśmy moja kuzynkę Asię i kolegę – Michała. Oboje tańczą w Young Stars Dance. Czas płynął sobie, a my czekaliśmy na 17.30 bo o tej miał zacząć się koncert. O 17.10 przyszła moja koleżanka Patrycja. Weszłyśmy na salę. Ogólnie nie będę całego koncert opowiadać. Powiem tylko, że najpierw był Bartek Kaszuba, potem Weronika Juszczak, Dominika Sozańska, Sylwia Lipka, Sylwia Przybysz, Jeremi i Artur i na końcu BAM. Gdy Lipka grałam udało mi się spotkać Remo <3 Jemu też podziękowałam za wszystko i no  <3
Bars and Melody… No cóż, oni jak zawsze błyszczeli na scenie. Wytrzymałam bez płaczu pół koncertu. Pękłam przy Stay Strong co było dość przewidywalne, to moja jedna z dwóch ulubionych piosenek <3 No i przede wszystkim kocham jej słowa. Płakałam a jakieś dziewczyny patrzyła na mnie jak na nienormalną. Trudno. Chłopcy często mówili, że nas kochają i że strasznie tęsknili. Wielkim zaskoczeniem była piosenka Shining Star <3 I to w wersji akustycznej <3 Zrobili nam taką niespodziankę, nigdy nie śpiewają tej piosenki a tu proszę <333 Potem powiedzieli, że będzie nowa płyta i nowa trasa. I że Polska na pewno w niej będzie <3 Śpiewali długo, a potem powiedzieli, że dziękują oraz iż nas kochają i zeszli ze sceny. Ale chwila… Gdzie Hopeful?! Wszyscy krzyczeliśmy „HOPEFUL” Chłopcy na szczęście wrócili i najpierw zaśpiewali Battle Scars, a potem Charlie powiedział
-Teraz piosenka, którą mam na swojej ręce – jakby ktoś nie wiedział Charls ma nowy tatuaż, słowo Hopeful na nadgarstku
Znów zaczęłam ryczeć. To druga najważniejsza dla mnie piosenka. Gdy skończyli, pożegnali się z nami i zeszli ze sceny, a my krzyczeliśmy „PUSH THE GOLD”

No i koncert się skończył. Muszę przyznać, że to był jeden z najgorszych lat w moim życiu, a oni jak zwykle to uratowali. Jak wszystko. 01.12.2016 – najpiękniejszy dzień mojego życia

Łapcie zdjęcie z mojego M&G i nie patrzcie na moja twarz ahaha
A rozdział pojawi się dopiero gdy będą dwa komentarze pod poprzednim
Miłego weekendu <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz