Veronica:
Obudziłam się, a Charlie nadal spał. Na palcach poszłam do łazienki żeby
się ogarnąć. Stanęłam przed szafą z odwiecznie
towarzyszący
mi pytaniem: co mam ubrać. Zwłaszcza, że
dziś jest taki wyjątkowy dzień. Moje 16 urodziny
Ubrana
zbiegłam na dół. Leondre i Beth już pili poranną kawę
-Dzień dobry
– uśmiechnęłam
-Hejka
-Jakie plany
na ten śliczny dzień? – spytałam
-Uuuu, ktoś
tu dzisiaj wstał w dobrym humorze. Mi osobiście nie chcę się nic robić –
powiedział Devires
-Ja
pomyślałam, że moglibyśmy się iść dzisiaj powspinać na te skałki co pokazywał
nam Georgio – zaproponowała Annabeth
-A nie
możemy jeden dzień posiedzieć w domu i nie wiem, pograć w gry – zamruczał Leo w
szyję brunetki
-Popieram
młodego, nie mogę się ruszać po wczorajszym surfowaniu – powiedział Charls
wchodząc do kuchni – Hej skarbie – zamruczał mi do ucha i pocałował mnie w
policzek
-Och, ale z
was marudy – oburzyła się Chestre –
Idziemy same na tę wspinaczkę prawda Vera?- spytała. Potwierdziłam. Nikt nie
pamięta o moich urodzinach?
-To leć się
przebrać blondi. Wyglądasz uroczo, ale wspinanie się w spodniczce to zły
pomysł- brunetka zapędziła mnie na górę.
Annabeth:
Po zjedzeniu
śniadania, poprosiłyśmy Georgio by zabrał nas pod skałki. Kochany człowiek
załatwił nam cały sprzęt. Vera udawała , że świetnie się bawi ale widać, że
pękało jej serce z powodu braku życzeń. Jejku… prawie się złamałam, ale
obiecałam chłopcom, że dam radę…
Ogólnie
uwielbiam się wspinać. Adrenalina jest mega. Wiatr we włosach. No i widoki są
ekstra.
Około 14 poszłyśmy
na zasłużony obiad. Połaziłyśmy trochę po mieście. Obgadywałyśmy ładnych
Włochów, posłuchałyśmy ulicznych artystów, zjadłyśmy wielkie lody, aż zrobiła
się 16:30
-Wracamy? –
spytałam
-Teraz? Nie,
wrócimy później – powiedziała Vera. Ups… No tego nie przemyślałam
-Ale potem
będzie ciemno
-No i co
-Nalegamy
byśmy poszły teraz
-Ale
dlaczego?
-No kurwa,
chodź! – wrzasnęłam. Veronica spojrzała na mnie i wybuchła śmiechem
-Dobra,
dobra, tylko nie zabijaj
Veronica:
Annabeth
zaciągnęła mnie do domu. Potem kazała wejść tylnym wyjściem i siedzieć cały
czas w swoim pokoju póki ona po mnie nie przyjdzie. To wcale nie jest
podejrzane… Wcale a wcale…
Gdy zostałam
sama w swoim pokoju postanowiłam wziąć prysznic. 15 minut później wyszłam z
łazienki, a Beth już siedziała na moim łóżku. Na kolanach miała wielkie różowe
pudło
-Prezent
urodzinowy od twojej mamy, wszystkiego najlepszego kochanie – przytuliła mnie,
podając mi pudło. Otworzyłam je
-O mój boże
– powiedziałam
-Załóż ją, to nie koniec
niespodzianek – moja przyjaciółka wyciągnęła mi z walizki szpilki. Założyłam
sukienkę:
-Ślicznie
wyglądasz – zaklaskała Annabeth. Zakręciła mi włosy i pomalowała mnie
-Poczekaj 5
minut – wybiegła z pokoju. Wróciła ubrana w skromniejszą ,zieloną sukienkę.
-Chodź,
idziemy. Przedstawienie czas zacząć
Charlie:
Veronica
zeszła razem z Beth niczego nieświadoma
-Wszystkiego
najlepszego – krzyknęliśmy. Ja trochę ciszej bo zabrakło mi tchu. Wyglądała
nieziemsko. Leondre przytulił ją i wręczył jej prezent. Blondynka wybuchła
śmiechem widząc swój prezent. Uściskała chłopaka raz jeszcze i przyszła kolej
na Annabeth. Rzuciły się sobie w ramiona. Brunetka wręczyła mojej dziewczynie
dopasowane koszulki i naszyjnik. Była jeszcze jedna rzecz, ale nie wiem jaka.
Pewnie coś ważnego bo blondynka musiała otrzeć kilka łez. I pora na mnie.
Podszedłem do niej, uklęknąłem na jedno kolano i wyciągnąłem pierścionek. Kątem
oka widziałem jak Leondre wyprowadza z pokoju Beth której wszystko wypadło z
rąk. Spojrzałem Veronic w oczy
-Vee,
dzisiaj jesteśmy za młodzi. Lecz wiedz, że za 2- 3 lata uklęknę przed tobą i
spytam się czy zechcesz zostać moją żoną. Mając 17 lat wiem, że będę kochać cię
do końca życia. To moje pierwsze oświadczyny, za kilka lat będą kolejne, te
oficjalne, a potem jeszcze jedne, pod koniec naszego życia. Chcę cały ten czas
spędzić z tobą. Kocham cię Vee. Niewyobrażalnie mocno. I na zawsze. –
powiedziałem. Dziewczyna płakała i płakała. Założyłem pierścionek na jej drżącą
dłoń. Wstałem i przytuliłem ją
-Za… za te
kilka lat… zgodzę się – mówiła przez łzy. Z moich oczu tez popłynęła słona
ciecz. Zgodzi się…
-Kocham cię
-Też cię
kocham
Awwwwwwww <3
OdpowiedzUsuń<3
UsuńZocha oświadczysz mi się? 😂
OdpowiedzUsuńDla ciebie wszystko 😂😂
Usuń