Resztę dnia
spędziliśmy jeżdżąc i wygłupiając się. Pod wieczór postanowiliśmy z Charlsem
odprowadzić dziewczyny
-Pa Verka-
powiedziała Annabeth przytulając dziewczynę
-Pa blondi-
pożegnałem się
-Pa Vee,
napiszę- powiedziała Charlie. Magret weszła do domu i zamknęła drzwi.
-Vee? –
spytałem
-Tak na nią
mówię- wyjaśnił, wzruszając ramionami- Kurde, nie wziąłem czapki z rampy
-Leć
Charlie, my poczekamy tutaj- powiedziałem, wskazując ławkę w parku, przez,
który przechodziliśmy.
-Ok- odrzekł
i poszedł. Usiedliśmy z Annabeth. Było parno. Dziewczyna nieświadomie podwinęła
rękawy. Spojrzałem na jej ręce. Były
całe w ranach. Wydałem zduszony okrzyk. Spojrzała na mnie, a później jej wzrok
skierowała się na ręce. Szybko naciągnęła rękawy
-Sorry- wyszeptała
-Misia..-powiedziałem
łagodnie i uklęknąłem przed nią- Co się stało księżniczko?- zapytałem,
podwijając jej rękawy i oglądając rany. Nic nie mówiła. Wciąż na klęczkach,
przytuliłem ją mocno. Bardzo mocno. Wstałem i posadziłem ją sobie na kolanach
-Co się stało
skarbie?
-Ja…. to
moje poprzednie życie. O którym ci opowiadałam… Ludzie… Oni mnie skrzywdzili…
Zostawili… Porzucili… Mała, zagubiona w wielkim świecie dziewczynka, brak
przyjaciół… Umarli mi rodzice…- wybuchnęła płaczem. Wtuliła się we mnie.
Wyciągnąłem telefon
„Idź od razu
do domu Charlie. Ja teraz z nią rozmawiam”
„Ok.”
-Wiesz co
skarbie? Teraz masz nas. Veronicę, Charliego i mnie. Masz mnie skarbie, ja cię
nie opuszczę , obiecuje…- powiedziałem cicho
-Nie obiecuj
Leoś…
-Nie
rozumiesz!- krzyknąłem. Wziąłem kilka głębokich wdechów
- Nigdy
nikomu nie ufałem… Tylko Charliemu… A potem pojawiłaś się ty… Wywróciłaś cały
mój świat do góry nogami… Znam cię tak krótko, ale jestem pewny co czuję.
Kocham Cię …- powiedziałem, a łza potoczyła mi się po policzku
-Kocham cię…
I będę twoim opiekunem. Bez względu co zrobisz, nawet jeśli, każesz mi się
odwalić. Będę pilnował czy nie jest ci smutno. Czy się nie tniesz. Czy twój uśmiech jest prawdziwy.
Zrobię wszystko, żebyś nie cierpiała… Kocham cię moja księżniczko…- płakałem.
Spojrzała na mnie szklanymi oczami
-Ja… Ja też
już wiem co się ze mną działo od kiedy cię poznałam. Tylko wcześniej nie
umiałam tego nazwać- powiedziała
-Kocham cię
Leoś- powiedziała, przytulając mnie i czyniąc najszczęśliwszym człowiekiem na
świecie. Znów przed nią uklęknąłem. Zbliżyłem swoją twarz do niej. Pocałowałem
ją. Odwzajemniła pocałunek. Całowaliśmy się. Nocą. Na ławce w parku. Pod osłoną
nieba. Z przyglądającymi nam się gwiazdami. Kocham ją…
Annabeth:
W końcu
oderwaliśmy się do siebie. Leo otarł moje łzy
-Tak bardzo
cie kocham –powiedział. – Poczekaj tu chwilę- odbiegł gdzieś. Siedziałam i
próbowałam sobie uświadomić co tak właściwie się tutaj stało… Całowałam się z
Leondre. Powiedział, że mnie kocha… AAAAAAAA!!!!!!!!!! Nagle przede mną wyrósł
Devries z bukietem róż. Klęknął na jedno kolano
-Annabeth
Chestre, czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną?- zapytał.
Wstałam, odebrałam kwiaty i.. rzuciłam się na chłopaka, przewalając go na
ziemię
-Tak, tak,
tak- wyszeptałam mu do ucha. Pocałowałam go. Uśmiechnął się
-Także teraz
odprowadzę moją dziewczynę do domu- powiedział i przytulił mnie. Trzymając się
za ręce, doszliśmy pod mój dom
-Napisze,
jak tylko dotrę do domu, kocham cię księżniczko
-Dobrze,
kocham cię Leoś- pocałowaliśmy się i weszłam do domu
-Gdzie ty
tyle byłaś?!- krzyknął Jason na przywitanie
-Poczekaj-
powiedziałam i pobiegłam na górę. Po 5 minutach stanęłam przed nim, trzymając
małe pudełeczko. Otworzył je. Po chwili spojrzał na mnie zszokowany
-Nie będą
mi już potrzebne. Mam kogoś kto nie
pozwoli mi tego robić
-Annabeth,
ale… Wiem o kogo chodzi. Pamiętaj, że to jest gwiazda. On cię może skrzywdzić
-On mnie nie
skrzywdzi. On mnie kocha!- krzyknęłam i pobiegła na górę. Usłyszałam tylko, że
odkłada metalowe pudełko na stół. Pudełko pełne żyletek. Żyletek, które już nie
będą mi potrzebne…
Akurat gdy
weszłam do pokoju, rozległ się dźwięk przychodzącego sms.
„Hej
księżniczko, jestem już w domku”
„Hej misiu,
to dobrze <3”
„Kocham cię
wiesz?”
„Wiem, ale
ja kocham cię bardziej <3”
„Nie, bo
ja<3”
„ No chyba
coś ci się pomyliło skarbie :-*”
„ No niezbyt
słoneczko :-*”
„Oooooo
<3 <3 <3”
” Śpij już
aniołku, bo jutro o 10 będę u ciebie <3”
„Ummm już
się nie mogę doczekać <3”
„Dobranoc
<3”
„Dobranoc
<3”
„Kocham cię
księżniczko :-*”
„ Kocham cię
Leoś :-*”
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam dziś wyjątkowo paskudny humor, więc wrzucam ten wyjątkowy rozdział by poprawić samopoczucie zarówno sobie jak i mam nadzieję Wam. <3